Oficjalnie uznaję że historia z Panem P. jest zakończona. Jeśli kiedykolwiek się z nim spotkam i/lub wyląduje z nim w łóżku będzie to tylko i wyłącznie dla zaspokojenia prymitywnych potrzeb seksualnych. Inaczej rzecz ujmując potraktuje go tak jak powinnam go traktować od samego początku...
Nie lubię (chyba nikt nie lubi) być tak perfidnie i prosto w twarz okłamywany przez osobę którą się polubiło... Ale cóż chyba tak musi być... Coś się kończy a coś zaczyna, niektóre rzeczy nawet trwają ....
Na szczęście mam swoją Żonę który podtrzymuje mnie na duchu... Nie wiem co bym zrobiła bez niego... W ramach pocieszania sms'owego dostałam wiadomości o treściach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz