Pobierz Flash Player aby móc otworzyć odtwarzacz muzyki.

czwartek, 2 grudnia 2010


Kolejna noc... Kolejny sen.. Nienawidzę pamiętać snów, kiedyś nie pamiętałam żadnego, a teraz, nie wiedzieć czemu zapamiętuję je wszystkie.
Niestety sny dają nadzieję i budzą łzy.
Muszę coś pozmieniać ale nawet nie mam siły i chyba nawet chęci. 
Wczoraj znów płakałam. Z byle powodu, nie wiem czemu nadal łzy mi płyną, dlaczego wciąż umieram każdej nocy. Dowiedziałam się również że "pocieszanie" dokłada mi bardziej niż pomaga. Muszę się wyrwać i pobyć z ludźmi ale jakoś nie mogę się jakoś zmusić do wyjścia, poza tym nie ma z kim iść.
Czuję się jak w jakimś okropnym koszmarze. Zamknięta wśród czterech ścian. Mam ochote krzyczeć ale... Nie chce powodować pytań 'co się dzieje' nie chcę się tłumaczyć i rozdrapywać ran.
Jakoś czas temu dzwoniła Edyta, próbuje mnie ściągnąć do siebie na jeden dzień "na piwo' ale nie wiem czy dobrym pomysłem jest jechanie tam gdzie jest tyle wspomnień...
Zdałam sobie sprawę również z tego że zbliżają się święta- co oznacza jeszcze gorszą samotność. U mnie w domu nie obchodzi się świąt, więc obchodziłam święta z Nim, a w tym roku nie mam szans na święta- Masakra ;(  A ponieważ święta to rodzinny czas to znajomi wyjadą i nawet nie będzie z kim pogadać. 
A potem będzie sylwester... Od 6 lat spędzany z Nim. A teraz może uda mi się coś wymyślić- najwyżej pójdę na koncert- będzie dobrze... chyba...

"...Kochałam do granic szaleństwa! Choć dla innych to szaleństwo, dla mnie to jedyny możliwy wybór..."

Brak komentarzy: